Jestem byłym pracownikiem lotniska – co mogę od razu powiedzieć po Twoim lotniskowym stylu

KIEDY jedziemy na wakacje, wszyscy lubimy pakować nasze najlepsze stroje, abyśmy mogli zrobić wrażenie na wyjeździe – ale ile myślisz o swoim sprzęcie podróżnym?
Okazuje się, że to, w czym zjawiasz się na lotnisku, może wiele o Tobie powiedzieć personelowi – ale niekoniecznie, w jakiej klasie lecisz.
5
Obecnie dyrektor generalny Ricco Events i PR Sonya Dhillon, lat 33, z zachodniego Londynu, wcześniej przez pięć lat pracowała w ochronie lotnisk, zanim pracowała w Virgin Atlantic jako agent obsługi klienta.
Tutaj opowiada o tym, jak to jest pracować na jednym z najbardziej ruchliwych lotnisk w Wielkiej Brytanii, o swoich spotkaniach z celebrytami i o tym, co mogła natychmiast opowiedzieć o podróżnikach, po prostu na nich patrząc…
Wysokie loty
Rola Sonyi w obsłudze klientów oznaczała, że każdego dnia widywała setki podróżnych.
Mówi: „Jako agent obsługi klienta odprawiłam pasażerów przed kontrolą, a także przy bramkach przed wejściem na pokład, upewniając się, że wszystkie niezbędne dokumenty są prawidłowe.
„Uwielbiam poznawać nowych ludzi i moich kolegów, ale nie podobała mi się praca zmianowa i wczesne starty.

5
„Przejście przez zabezpieczenia było trafione i chybione, wyłącznie w zależności od szczytu sezonu i czasów.
„Wakacje szkolne były zawsze zajęte, ale ochrona zawsze była dobra w monitorowaniu tego i upewnianiu się, że mają wystarczająco dużo otwartych pasów do zarządzania liczbami”.
„To było tak, jakby byli na przesłuchaniu do Towie!”
Z biegiem lat Sonya stała się ekspertem w tym, że potrafi dużo opowiedzieć o osobie z wyglądu.
Mówi: „Jeśli jesteś obserwatorem ludzi, to było genialne.

5
„Często zdumiewało mnie, ile osób codziennie przyjeżdża i wyjeżdża z kraju.
„Zawsze można było poznać pasażera z Dubaju oddalonego o milę – to było prawie tak, jakby chodzili na przesłuchanie do Towiego!”
Jednak jeśli chodzi o to, kto podróżuje pierwszą klasą lub ekonomiczną, było to mniej jednoznaczne.
Sonya mówi: „Z pewnością była to dobra mieszanka w każdej klasie.
„Zawsze zauważyłeś kolorową walizkę Tripp o milę dalej, a poza tym zawsze była też tona projektantów zdzierstwa!
„Mógłbyś ubierać się od stóp do głów w projektantów, a inni w niemarkowe szorty, t-shirty i klapki z plecakiem.
„Teraz bardziej niż kiedykolwiek uważam, że nie da się stwierdzić na podstawie pozorów”.
Obserwacje gwiazd
Kolejną korzyścią z pracy na lotnisku były obserwacje celebrytów.
Sonya mówi: „Przez lata na lotnisku miałam zaszczyt spotkać wiele celebrytów.
„Od członków rodziny królewskiej, takich jak Prince William i Kate, po Mike’a Tysona, Danny’ego DeVito, Winnie Harlow, Gigi Hadid…
„I wielu piłkarzy – chociaż wyraźnie nie jestem wielkim fanem piłki nożnej, bo zapamiętałbym ich imiona!”

5
Ta sama zasada dla wszystkich
Jak można się spodziewać, praca na lotnisku to nie tylko żeglarstwo samolotowe.
Ścisła ochrona była priorytetem, nawet dla personelu.
Sonya mówi: „Zasada płynności dotyczy personelu wchodzącego do strefy operacyjnej lotniska.
„To obejmowało nawet nasz lunch, więc żadna zupa ani jogurt nie przekroczyły bezpieczeństwa, jeśli miały ponad 100 ml”.
Podstępny klient
Jak w przypadku każdej roli zajmującej się klientami, Sonya napotkała prawdziwą mieszankę osobowości.
Mówi: „Żaden dzień nie był taki sam; każdy przyniósł nowe wyzwania, nowi pasażerowie i nowe historie – dobre i złe.
„Ogólnie klienci byli mili, ale można było dostać dziwnie nastrojowego lub niegrzecznego.
„Ale biorąc to pod uwagę, nigdy nie wiadomo, dlaczego ktoś podróżuje ani przez co przechodzi – zwłaszcza tych, którzy są nerwowymi lotnikami”.
– Wiedziałem, że ich torba ma nadwagę!
Jest też jedno pytanie, które Sonya byłaby ciągle zadawane przez cały czas – i tak, to naprawdę jest TAK oczywiste, jeśli próbowałeś tego w przeszłości.
Mówi: „Ciągłe prośby ze strony wszystkich chciały „bezpłatnego uaktualnienia”.
„Albo niektórzy komplementowaliby cię, gdy podchodzili do twojego biurka – ale od razu wiedziałeś, że oznacza to, że ich torba ma nadwagę lub czegoś chcą!”

5